Od kilku tygodni jasne było, że David Alaba w kolejnym sezonie będzie przywdziewał trykot Realu Madryt. Po wygaśnięciu umowy z Bayernem Monachium doszedł on do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem dla niego jest kontynuowanie kariery na Półwyspie Iberyjskim.
Ze względu na występ kadry Austrii na EURO 2020, prezentacja nowego nabytku musiała zostać odłożona w czasie. Doszło do niej w środę o godzinie 12:30.
Zanim odbyła się ceremonia, defensor przeszedł obligatoryjne testy medyczne w szpitalu uniwersyteckim Sanitasu La Moraleja. Te wypadły pomyślnie i w pełni zdrów, mógł stawić się na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Na niej złożył podpis pod kontraktem do 30 czerwca 2026 roku.
- Jestem niezwykle wdzięczny, że mogę tutaj być. Rozpiera mnie ogromna duma i nie mogę doczekać się, aż będę mógł założyć koszulkę Realu Madryt i walczyć o tytuły. Hala Madrid - powiedział Austriak.
Przy okazji prezentacji dowiedzieliśmy się też, że Alaba będzie od teraz przywdziewał trykot z numerem 4, a więc ten, który wcześniej przez ponad dekadę służył Sergio Ramosowi. Hiszpan opuścił niedawno klub i trafił do Paris Saint-Germain.
W Bayernie Monachium 29-latek występował z koszulką o numerze 27. W Madrycie nie miał jednak takiej możliwości, bo zarejestrowani piłkarze muszą mieć numery od 1 do 25. Taki wymóg stawia LaLiga.