30-latek w swoim drugim spotkaniu z rzędu w podstawowym składzie zaprezentował świeżość, a przy tym zupełnie nie bał się wchodzić w drybling. W newralgicznym momencie zawodów nominalny skrzydłowy występujący w rywalizacji z „The Blues” na pozycji cofniętego napastnika popisał się ruletą. W innej akcji z piłką u nogi zszedł do środka.
„Marca” zauważa jednak, że oczekiwano po nim zdecydowanie więcej. Wszak to najdroższy piłkarz w historii Realu Madryt, którego transfer z Chelsea wyniósł nawet 160 milionów euro.
Zinédine Zidane na konferencji pomeczowej po raz kolejny bronił Edena Hazarda. Tłumaczył, że aby zawodnik zaprezentował maksimum potencjału, potrzebuje jedynie rytmu meczowego i go dostanie.
Francuz ma wielkie poparcie ze strony Florentino Péreza. Obaj nie stracili wiary w kapitana reprezentacji Belgii, a widzą w nim nie tylko piekielnie utalentowanego gracza, ale i lidera nowego projektu sportowego.
Powyższy dziennik informuje, że w klubie panuje przekonanie, iż zdrowy Hazard może stworzyć zabójcze trio wraz z Karimem Benzemą i właśnie - kim? Marzeniem prezydenta jest dodanie do tej dwójki Kyliana Mbappé.
Idąc tym tropem, nie ma choćby cienia szans na sprzedaż byłej gwiazdy całej Premier League. Jest za to perspektywa dalszych występów Belga w podstawowym składzie, nawet kosztem obiecującego Viníciusa.
***
Liga Mistrzów: Hiszpańskie media uderzają w Hazarda. „Miał być nadzieją, wyszło oszustwo!”