Przygoda kapitana reprezentacji Belgii z jego wymarzonym klubem nie układa się pomyślnie. Pasmo urazów, strach przez kontuzją, wahania formy, nadwaga... to wszystko doprowadziło do sytuacji, w której 30-latek nie jest nawet graczem podstawowego składu.
Oczywiście tego typu zawodnik byłby przydatny w każdej ekipie, ale nie możemy zapominać, że posiada on jedną z najwyższych pensji w zespole, a konkurencja depcze mu po plecach.
Co w tej sytuacji z 116-krotnym reprezentantem Belgii? Jak informuje „ABC”, chociaż wstępnie planowano jego sprzedaż po zakończeniu sezonu, pod uwagę brane jest rozstanie już w styczniu.
W ten sposób zawodnik może odbudować nieco formę i zacząć grać regularnie, a to naturalnie poskutkuje wzrostem wartości oraz zwiększy szanse na znalezienie mu pracodawcy w formie transferu definitywnego. Teraz „Los Blancos” są gotowi nawet na wypożyczenie, być może z opcją lub obowiązkiem kupna.
Zapytanie o najstarszego z braci Hazard złożyły już cztery kluby. Są to Juventus, Chelsea, Newcastle United oraz jeszcze jedna angielska ekipa niewymieniona z nazwy przez wspomniane źródło.
Sam piłkarz powoli zastanawia się, czy istotnie najlepszym wyjściem nie byłaby styczniowa przeprowadzka, a operacja z każdym dniem staje się coraz bardziej prawdopodobna.
Bilans skrzydłowego z bieżących rozgrywek to 11 spotkań (niespełna 500 minut) i jedna asysta.