„Królewscy” bili ubiegłego wieczora głową w mur. Stołe Dimitriewski miał dzień konia, brakowało też celności.
Ostatecznie wicemistrz Hiszpanii stracił po raz trzeci punkty w sezonie, co doprowadziło do utraty fotela lidera na rzecz świetnie grającej Girony.
Chociaż wynik nie jest zadowalający, Carlo Ancelotti nie ma nic do zarzucenia piłkarzom.
– Bellingham nie miał dogonych okazji bramkowych, ale tworzyliśmy je poprzez Valverde, Viníciusa, Joselu, Rodrygo... Zabrakło nam trochę skuteczności – zauważył.
– Graliśmy, próbowaliśmy na wiele sposobów, poprzez dośrodkowania, prostopadłe piłki, podania między linie... Próbowaliśmy na wszystkie sposoby, ale się nie udało. Kto zna ten świat, ten wie, że tak może się dziać. Najważniejsze jest to, aby tworzyć okazje do końca i jak zawsze próbowaliśmy do ostatniej sekundy – dodał.
– Zagraliśmy dobrze. Mieliśmy dobre nastawienie, energię i wiele stworzonych okazji. Na końcu zabrakło trochę skuteczności. Tak, boli nas ten wynik, lecz mecz moim zdaniem był dobry – zakończył wątek.
Przed „Los Blancos” pojedynek z SC Braga. Poprzednio zespół ten został pokonany 2:1.