„Los Blancos” rzadko kiedy dają sobie aż tak wiele czasu na podjęcie decyzji w sprawie wypożyczonego zawodnika. Lider tabeli LaLigi chciał jednak uważnie przeanalizować poczynania prawego obrońcy, aby nie popełnić ewentualnego błędu, tak jak miało to miejsce w przypadku między innymi Fabinho.
Piłkarz Al-Ittihad rozegrał w pierwszym zespole tylko jedno spotkanie, zanim wrócił do Rió Ave, a potem zrobił zawrotną karierę w AS Monaco oraz Liverpoolu.
Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, Real Madryt postanowił sprowadzić do siebie Viníciusa Tobiasa.
Brazylijczyk przebywał w rezerwach przez kilkanaście miesięcy i wydawało się, że na tym się skończy. Nieoczekiwanie Hiszpanie ubiegłego lata usiedli z Ukraińcami raz jeszcze do rozmów, ustalając nowe warunki współpracy.
Defensor został wypożyczony do 30 czerwca 2024 roku za pół miliona euro, a dodatkowo w porozumieniu znalazła się opcja kupna o wartości 15 milionów.
W trwającej kampanii Carlo Ancelotti już kilkukrotnie miał problem z obsadą prawej strony obrony, ale mimo tego nie zdecydował się postawić wtedy na dwudziestolatka, który jak dotąd zagrał tylko w Pucharze Hiszpanii przeciwko czwartoligowej Arandinie.
Jednokrotny reprezentant „Canarinhos” na co dzień gra w rezerwach i tam uzbierał 19 występów okraszonych czterema asystami.
Pomimo tego, jak podaje Relevo.com, Tobias nie zostanie w stolicy Hiszpanii, a kiedy rozgrywki dobiegną końca, wróci do Ukrainy.
W ostatnim czasie pojawiły się wieści, że zainteresowanie angażem tego gracza wykazuje Valencia. Być może to jego przyszły pracodawca.