Reprezentant Japonii zapowiadał się przed kilkoma laty na wielką nadzieję azjatyckiego futbolu. Dlatego też jeszcze w wieku juniorskim skorzystał z nadarzającej się okazji do zaliczenia wyjazdu do słynnej szkółki Barcelony.
Wszechstronny ofensywny zawodnik spędził w „Dumie Katalonii” nieco ponad cztery lata i następnie wrócił do rodzimego kraju, gdzie zadebiutował na seniorskim poziomie w barwach FC Tokyo.
Takefusa Kubo radził sobie całkiem przyzwoicie w macierzystej drużynie. Dlatego po wygaśnięciu zawartej z nią porozumienia nie narzekał na brak zainteresowania i spośród otrzymanych ofert zaakceptował tę Realu Madryt.
21-letni piłkarz wiele sobie obiecywał po dołączeniu do „Królewskich”, ale do tej pory nie otrzymał nawet szansy zadebiutowania. Ale za to może się już pochwalić uzbieraniem pokaźnej liczby występów na poziomie LaLigi na wypożyczeniach w Villarrealu, Getafe i dwukrotnie Mallorce.
W tym ostatnim zespole spędził ostatni sezon, zaliczając w nim dwa trafienia i trzy asysty w 30 występach.
Ten dorobek nie okazał się wystarczający do tego, by znalazł się w kadrze mistrza Hiszpanii na nowe rozgrywki. Z tego też powodu utytułowany klub jest otwarty na definitywne zakończenie współpracy z Japończykiem.
Ramón Álvarez de Mon z „Marki” przekonuje, że poważne zainteresowanie usługami Kubo przejawia Real Sociedad. Ekipa z Kraju Basków jest ponoć skłonna przeznaczyć nieco ponad pięć milionów euro na pozyskanie ofensywnego gracza.
Real Madryt wykazuje gotowość do zaakceptowania takiej propozycji, ale stawia przed ligowym rywalem i innymi potencjalnymi nabywcami 21-latka jeden warunek - chce zawarcia klauzuli odkupu w jego umowie.
W ten sposób przedłuża nadzieję skrzydłowego na otrzymanie upragnionej szansy lub po prostu zapewnia sobie możliwość zainkasowania większej sumy pieniędzy na ewentualnej sprzedaży Japończyka w przyszłości.