Algierczyk trafił do Leicester w 2016 roku, a ówcześni mistrzowie Anglii zapłacili za niego ponad 30 milionów funtów, co było zdecydowanie największym wydatkiem w historii klubu. Z napastnikiem wiązano spore nadzieje, ale nie udało mu się jednak ich spełnić. Obecny sezon nie należy do udanych dla zawodnika - gra on w kratkę, często pojawia się na boisku dopiero z ławki rezerwowych. Teraz będzie on mógł spróbować szczęścia w nowym otoczeniu.
W ostatnich tygodniach po piłkarza co rusz zgłaszały się kolejne kluby. Zainteresowane były między innymi AS Monaco czy Chelsea, ale koniec końców były snajper Sportingu trafi do Newcastle United. „Sky Sports” informuje, że transfer jest już przesądzony. Odbędzie się on na zasadzie wypożyczenia, które potrwa do końca obecnego sezonu. Nie wiadomo, czy kluby osiągnęły porozumienie w sprawie ewentualnego wykupu gracza.
29-latek żegna się zatem, przynajmniej tymczasowo, z Leicester po półtora roku. W swoim pierwszym sezonie wystąpił w 29 spotkaniach, w których ustrzelił osiem goli, przy czterech kolejnych asystował. Obecna kampania była dla niego znacznie gorsza, ponieważ znacznie ograniczyła się liczba rozgrywanych przez niego minut. Zanotował co prawda 17 występów (pięć bramek, dwie asysty), ale przełożyło się to na niecałe 650 minut na boisku.
Na St James' Park napastnik postara się nawiązać do dawnej formy, którą prezentował jeszcze w Sportingu. Wtedy to w sezonie 2015/2016 zdobył 27 goli w 33 spotkaniach. Przed Slimanim trudne zadanie, będzie musiał bowiem pomóc nowym kolegom w utrzymaniu w Premier League.
„Sroki” zajmują obecnie z pozoru bezpieczne 14. miejsce w tabeli. Klub nadal musi jednak drżeć o swoją przyszłość w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ od strefy spadkowej dzieli go zaledwie jeden punkt.