Drużyna narodowa Rosji znajduje się na peryferiach poważnego futbolu po tym, jak została zawieszona w prawach członka FIFA oraz UEFA po przeprowadzonym ataku przez ten kraj na Ukrainę.
Na razie nie zanosi się na to, żeby na wschód od Polski zapanował spokój. Dlatego też nie ma żadnych szans na to, żeby „Sborna” i tamtejsze kluby powróciły do międzynarodowej rywalizacji w najbliższym czasie.
Ten fakt sprzyja ewentualnym przejęciom utalentowanych piłkarzy posiadających korzenie państw sąsiadujących z Rosją.
Skorzysta na tym zapewne Gruzja, która znajduje się już na ostatniej prostej, aby przed barażami o awans na EURO 2024 wesprzeć się Konstantinem Maradiszwili z Lokomotiwu Moskwa. Potwierdził to sam defensywny pomocnik.
- We wrześniu dostałem gruziński paszport. Teraz wszystko w rękach federacji, ja wysłałem potrzebne dokumenty do FIFA i czekam na decyzję - zapewnił na łamach „Sport Express”.
- Dlaczego zdecydowałem się na grę dla Gruzji? Robię się coraz starszy, dlatego musiałem przemyśleć wszystko od nowa. Tak postanowiłem - dodał, dając do zrozumienia, że ma dość czekania na zauważenie ze strony selekcjonera Rosji oraz jej powrót na międzynarodową arenę.
23-letni defensywny pomocnik rozpoczynał karierę w CSKA Moskwa.
We wrześniu 2021 roku przeszedł za siedem milionów euro do Lokomotiwu.
W obecnym sezonie były młodzieżowy reprezentant Rosji pojawił się czternastokrotnie na boisku i zdobył bramkę.