Liverpool szykuje podwaliny pod budowę solidnej linii defensywy na kolejne lata. Skauci zarekomendowali do tego celu bardzo ciekawą postać z bardzo dobrze eksplorowanego przez „The Reds” rynku w Portugalii. Tym razem przyszedł czas na perspektywicznego stopera, który zdążył zebrać doświadczenie na Mistrzostwach Świata w Katarze.
Mowa tutaj o António Silvie, który w tym roku zaskarbił sobie uznanie selekcjonera Fernando Santosa. Jeszcze w listopadzie mierzący 187 centymetrów zawodnik zadebiutował w narodowych barwach, aby parę tygodni później rozegrać całe spotkanie na mundialu z Koreą Południową, tworząc duet z o 20 lat starszym Pepe. Co prawda europejski zespół przegrał 1:2, ale już wcześniej miał zapewniony awans do fazy pucharowej.
O tym zawodniku zaczyna się robić coraz głośniej na Starym Kontynencie. Jeszcze w zeszłym sezonie z młodzieżową drużyną Benfiki sięgnął po trofeum za wygranie rozgrywek UEFA Youth League, a w bieżących zmaganiach zaczyna odgrywać pierwsze skrzypce w linii obrony pod wodzą Rogera Schmidta.
W 16 meczach ligi portugalskiej i Ligi Mistrzów piłkarz zdołał nawet dołożyć trzy trafienia. Portugalskie medium nie ma wątpliwości, że w niedalekiej przyszłości Silva, jak i świetnie prosperujący Gonçalo Ramos (zdobywca hat-tricka ze Szwajcarią w 1/8 finału MŚ), wyprowadzą się z Lizbony za pokaźną sumę pieniędzy.
António Silva ma ważny kontrakt aż do połowy 2027 roku. „A Bola” wskazuje, że Benfica w tym momencie nie pozwoli mu odejść za mniej niż 100 milionów euro.
Skraj Półwyspu Iberyjskiego to w ostatnim czasie ulubiona destynacja działaczy z Anfield. Minionego ściągnięto stamtąd Darwina Núñeza za 80 milionów euro.
Wcześniej w styczniu tego roku, tyle że z FC Porto, Anglicy zostali wzmocnieni Luisem Díazem. Na niego trzeba było wyłożyć 47 milionów.