35-latek kilkanaście lat temu czarował publikę na Estadio Santiago Bernabéu, a w 2008 roku swoim odejściem w przypadku jego sprzedaży zagroził nawet Bernd Schuster (ówczesny trener Realu Madryt). Te czasy już jednak dawno minęły, gdyż w tej chwili doświadczony Brazylijczyk ma poważne problemy z przebiciem się do pierwszego składu wicelidera tureckiej ekstraklasy.
Robinho w obecnym sezonie wystąpił w 12 spotkaniach, a jego dorobek strzelecki wynosi okrągłe zero (podobnie jest w przypadku asyst). Jakby tego było mało, tylko siedmiokrotnie zaczynał on mecz w podstawowym składzie, a ponadto dwa razy był z niego ściągany w przerwie.
Mając to na uwadze, İstanbul Başakşehir raczej nie wiąże z nim przyszłości, tym bardziej że jego umowa wygasa już 30 czerwca. Z tego powodu zainteresowanie angażem 100-krotnego reprezentanta „Canarinhos” zaczęło wykazywać Esteghlal FC.
Nicolò Schira poinformował, że Irańczycy, którzy ledwie wczoraj w miejsce Andrei Stramaccioniego zatrudnili Farhada Majidiego, prowadzą rozmowy z doświadczonym atakującym, a transfer może zostać przeprowadzony jeszcze tej zimy. Warto przy tym dodać, że dla Robinho nie byłaby to pierwsza egzotyczna przygoda. Wcześniej był on bowiem piłkarzem chińskiego Guangzhou Evergrande.