Na ten mecz czekali wszyscy zainteresowani piłkarskimi zmaganiami w Grecji. W niedzielę PAOK miał podjąć u siebie Olympiakos. W tabeli liderem są ci pierwsi. Przewaga nad drugim AEK-iem Ateny wynosi dwa punkty, a nad trzecim zespołem z Pireusu aż dziewięć. Ekipa z Salonik przodownictwo może jednak stracić, ponieważ do prestiżowej rywalizacji nie doszło.
Przyczyną tego, że gwizdek arbitra nie rozbrzmiał, był przedmeczowy incydent. Trener przyjezdnych został uderzony rzuconą z trybun rolką papieru. Óscarowi Garcíi natychmiast przeprowadzono wstępne badania, a następnie przewieziono go do szpitala, gdzie miał spędzić niedzielną noc.
Sędzia podjął decyzję, że mecz się nie odbędzie. Jeżeli dochodzenie wykaże, że za akt przemocy odpowiedzialni są sympatycy gospodarzy, skutki tego zachowania mogą być dla klubu bolesne. Według „Ekathimerini” po pierwsze, PAOK będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości od 6 do nawet 80 tysięcy euro. Po drugie, niedzielne spotkanie zostanie uznane za walkower z korzyścią dla Olympiakosu. Po trzecie, kilka następnych gier (dwa lub trzy mecze) piłkarze Răzvana Lucescu rozegrają bez obecności kibiców na trybunach.
Jeżeli dzisiaj AEK pokona na wyjeździe czwarty w tabeli Atromitos, to obejmie fotel lidera. PAOK utraci pierwsze miejsce i będzie mieć stratę jednego punktu. Jego przewaga nad Olympiakosem natomiast może stopnieć do sześciu „oczek”. Nie wiadomo, jak zaistniała wczoraj sytuacja oraz potencjalna kara wpłynie na kondycję psychiczną graczy z Salonik. Bez wątpienia atak na Garcíę może się pośrednio przyczynić nawet do przegranej w wyścigu po tytuł.