Środkowy napastnik zgodził się zeszłego lata na przeprowadzenie hitowej transakcji i przeniósł za kwotę opiewającą na 115 milionów euro z „Nerazzurrich” do „The Blues”. W ten sposób rozpoczął on drugą przygodę z londyńskim klubem i liczył, że będzie ona zdecydowanie bardziej udana od pierwszej.
W pewnym sensie reprezentant Belgii dopiął swego, ale nie na tyle, by czuć się w pełni komfortowo na Stamford Bridge i odczuwać satysfakcję z zakończonego niedawno sezonu, w którym wpisał się zaledwie piętnaście razy na listę strzelców w 44 występach.
Z tego też powodu 29-letni zawodnik zaczął jeszcze w trakcie rozgrywek dawać wyraźne sygnały, że pragnie możliwie jak najszybciej wrócić na Stadio Giuseppe Meazza.
Jego zachowanie nie przypadło do gustu Thomasowi Tuchelowi i osłabiło jego pozycję w oczach niemieckiego menedżera, który przestał go postrzegać jako jeden z kluczowych elementów swojej układanki.
Ofensywny piłkarz wykorzystał ten fakt do nawiązania osobistych kontaktów z Interem Mediolan w celu namówienia go do rozpoczęcia rozmów z Chelsea z jednoczesnym wyrażeniem otwartości do znaczącego obniżenia swojego wynagrodzenia z 12 do 7,5 milionów euro na sezon.
Matteo Barzaghi ze Sky Sport Italia przekonuje, że reprezentant Belgii zaczął w końcu przybliżać się do zrealizowania przygotowanego planu, ponieważ „Nerazzurri” prowadzą już konkretne rozmowy z „The Blues” w sprawie ustalenia warunków wypożyczenia środkowego napastnika. Wiadomo, że nie mogą sobie pozwolić na sprowadzenie go na innych zasadach.
Negocjacje pomiędzy zainteresowanymi stronami nie będą należeć do łatwych, ponieważ tego lata ekipa ze Stadio Giuseppe Meazzy miała otrzymać kolejną transzę z tytułu sprzedaży 29-latka w wysokości 25 milionów euro. Drużyna ze Stamford Bridge będzie zapewne dążyć do tego, by zachować u siebie jak największą część tej sumy. Z kolei to może wymusić dalszą kreatywną księgowość w szeregach włoskiego zespołu w celu uniknięcia pogłębienia kryzysu finansowego.