Dla Anglików awans kobiecej reprezentacji do finału Mistrzostw Świata należy uznać za spory sukces. Ostatecznie „futbol nie wrócił do domu”, bo w kluczowym meczu lepsze okazały się Hiszpanki.
W żaden sposób nie rzutuje to na ocenie pracy Sariny Wiegman, która zaledwie 13 miesięcy temu sięgnęła z „Lwicami Albionu” po triumf na EURO.
Obecnie Holenderka jest jedną z głównych kandydatek do zastąpienia Vlatko Andonovskiego na stanowisku trenera żeńskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Dla niej to idealne wyzwanie bowiem Amerykanki są w rozsypce. Na mundialu odpadły już na etapie 1/8 finału z niżej notowanymi Szwedkami. Tamtejszy związek szuka kogoś, kto rozpocznie odbudowę popękanych fundamentów.
Niewykluczone, że Wiegman rozsiądzie się na jeszcze bardziej prestiżowym stanowisku. Mark Bullingham, dyrektor generalny FA, stwierdził, że może ona zastąpić Garetha Southgate'a na stanowisku selekcjonera męskiej kadry.
- Dlaczego musi to być mężczyzna? Myślę, że nasza odpowiedź zawsze brzmi: to najlepsza osoba na to stanowisko. Uważamy, że Sarina wykonuje świetną robotę i mamy nadzieję, że będzie to robić przez długi czas - zapewnił jakiś czas temu działacz.
To niejedyna opcja.
Uzdolniona 53-latka znajduje się na krótkiej liście życzeń holenderskiej federacji, która zaczyna zastanawiać się nad dalszą przyszłością Ronalda Koemana.
Po trudnym 2023 roku, w którym kadra „Oranje” poniosła trzy porażki w czterech meczach, były opiekun FC Barcelony jest pod presją, aby odwrócić formę w swoim drugim okresie pracy. Jeśli poprawy nie będzie, to może dojść do historycznej zmiany.
Nigdy wcześniej żadna wiodąca federacja piłkarska ani czołowy klub nie zaoferowały kobiecie posady menadżera męskiej drużyny.
Kontrakt Wiegman w obecnym miejscu pracy obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Bullingham zapewnia jednak, że wicemistrzyni Europy może robić „wszystko, co chce w piłce nożnej”.