Hiszpański skrzydłowy rozegrał swoje pierwsze spotkanie przeciwko Sevilli, po tym jak opuścił drużynę ostatniego lata. Jego transfer do Atletico wzbudza do dzisiaj spore kontrowersje i był powodem dla pozwania przez andaluzyjski klub wszystkich stron, które uczestniczyły w transferze.
Sevilla ma w tym swoje racje, bowiem jest w stanie przedstawić zaświadczenia o porozumieniu w sprawie podpisania nowej umowy przez reprezenanta Hiszpanii. Vitolo miał to zrobić, gdy ważyły się losy jego przyszłości, ale w ostatnim momencie wybrał ofertę Atletico, które złożyło Sevilli ofertę w wysokości 37,5 miliona euro, równowartość jego klauzuli odejścia.
Na Atletico został jednak wcześniej nałożony zakaz transferowy, a właściwie rejestracji piłkarzy, więc Vitolo musiał przenieść się na wypożczenie do innej drużyny, by móc regularnie występować. To szczególnie istotne ze względu na zbliżające się Mistrzostwa Świata w Rosji.
- Rozumiem, że kibice Sevilli i prezydent mocno irytują się tą sytuacją. Patrząc pod względem historycznym, oba zespoły łączyły bardzo dobre relacje i byłoby żal, by zmieniło się to ze względu na pojedynczy incydent.
- Zawodnicy regularnie zmieniają kluby i bieg swojej kariery, a to jedna z takich sytuacji. W każdym razie, transakcja jest już sfinalizowana i Vitolo gra w Las Palmas, dlatego powinniśmy przejść nad tym do porządku dziennego – powiedział Ramirez.