Hamulić latem 2022 roku trafiał do Stali Mielec, mając renomę gwiazdy litewskiej ekstraklasy. Na polskich boiskach odnalazł się naprawdę dobrze. W rundzie jesiennej zdobył dziewięć bramek, dokładając jeszcze cztery asysty.
Mielecka ekipa już w styczniu zapłaciła półtora miliona euro za transfer definitywny sześciokrotnego reprezentanta Bośni i Hercegowiny, po czym niezwłocznie sprzedała go za 2,5 miliona do przedstawiciela Ligue 1, Toulouse FC.
23-latek prezentował się w Oksytanii fatalnie. Co więcej, sprawiał problemy poza boiskiem, spóźniając się na treningi albo opuszczając je całkowicie. Naraził się również kibicom. Na swojego Instagrama wstawił zdjęcie, na którym ogląda film ogłaszający jego przeprowadzkę do Celticu. Oczywiście, o takim transferze nie było mowy.
W końcu Hamulić opuścił francuską drużynę bez strzelenia żadnej bramki, przechodząc w ramach wypożyczenia z opcją wykupu do Vitesse. Na holenderskich boiskach bilans strzelecki nie drgnął. Taki stan, nie licząc spotkań w rezerwach, utrzymuje się od listopada... 2022 roku.
Drużyna z Eredivisie szukała intensywnie możliwości zakończenia przedwcześnie współpracy z problematycznym zawodnikiem. Niewykluczone, że odetchnie wkrótce z ulgą.
„De Gelderlander” donosi, że trwają obecnie zaawansowane negocjacje w sprawie ulokowania Bośniaka w Lokomotiwie Moskwa. Operacja ma mieć ponownie charakter wypożyczenia z opcją wykupu.
Stołeczna ekipa zajmuje aktualnie czwartą lokatę w tamtejszej Premier Lidze. Z uwagi na sytuację na Ukrainie rynek europejski stał się dla rosyjskich klubów praktycznie zamknięty. Istnieją jednak wyjątki.
Wszystko wskazuje na to, że międzynarodowe sankcje nie przeszkodzą w finalizacji transferu Hamulicia.