Transfer napastnika do Paris Saint-Germain był jednym z głośniejszych ruchów na tegorocznym rynku transferowym. Po przeciągających się spekulacjach wicemistrzowie Francji aktywowali klauzulę w kontrakcie piłkarza, która wynosiła 222 miliony euro. Tym samym Neymar stał się najdroższym piłkarzem w historii, a z tego faktu z pewnością ucieszy się również Santos, który może liczyć dzięki temu na zastrzyk gotówki.
FIFA stara się, by kluby otrzymywały procent z zagranicznych transferów swoich wychowanków. „UOL Esporte” informuje, że Santos może liczyć na zarobek w wysokości czterech procent z sumy transferu Neymara. Oznacza to, że na konto „Peixe” zostaną przelane 33 miliony reali brazylijskich, czyli w przeliczeniu około dziewięć milionów euro.
Opłata zazwyczaj jest przelewana przez klub sprowadzający gracza około miesiąca po tym, jak piłkarz został zarejestrowany. Neymar oficjalnie został zawodnikiem PSG 13 sierpnia, a to oznacza, że paryżanie spóźniają się z uregulowaniem zapłaty. Prezydent Santosu, Modesto Roma Júnior, jest jednak spokojny.
- Otrzymaliśmy od PSG e-maila, w którym przepraszają za opóźnienie, tłumacząc, że mają teraz wiele spraw do załatwienia. Podejmują jednak kroki w celu dokonania płatności.
Ponadto, z Santosem wciąż musi rozliczyć się Barcelona, która sprowadzając Neymara w 2013 roku zadeklarowała się do zapłacenia różnego rodzaju bonusów po spełnieniu odpowiednich warunków. Kwota do zapłaty wynosi 6,5 miliona euro.