Przypomnijmy, że w niedzielę podczas meczu finałowego Pucharu Ligi Angielskiej doszło do kuriozalnej sytuacji. W dogrywce 24-latek zgłosił uraz, w związku z tym Maurizio Sarri przygotował zmianę. Kepę zastąpić miał Willy Caballero. Tymczasem były golkiper Athleticu odmówił opuszczenia placu gry i pozostał na boisku. Ostatecznie „The Blues” przegrali w rzutach karnych z „Obywatelami” i tym samym stracili szansę na pierwsze trofeum w tym sezonie.
Po meczu trener Chelsea bronił swojego bramkarza, mówiąc, że doszło do nieporozumienia. Pomimo tego klub postanowił przekazać tygodniówkę Kepy fundacji „The Blues”, natomiast Sarri nie wystawił go do gry przeciwko „Kogutom”. Jak jednak sam stwierdził, nie zamierza dłużej karać swojego golkipera.
– Oczywiście, Kepa popełnił duży błąd, ale zapłacił grzywnę klubowi i drużynie. Myślę, że musimy z tym skończyć, Kepa od jutra będzie z nami. On wróci już w weekend. Nie wiem, czy znowu będzie na boisku w następnym meczu, ale z pewnością w jednym z dwóch następnych – rozpoczął.
– Kiedy jesteś młody, myślę, że możesz popełniać błędy, a najważniejsze jest jak najlepsze zrozumienie popełnionego błędu. Dla mnie teraz najlepszą rzeczą jest zamknięcie tego – dodał.
Natomiast na pytanie, czy Kepa nadal jest numerem jeden w bramce Chelsea, szkoleniowiec Chelsea odparł: – Oczywiście.
Już w najbliższą niedzielę „The Blues” zmierzą się z Fulham, a kilka dni później staną do pojedynku z Dynamem Kijów.