23-latek spisywał się znakomicie na wypożyczeniu w andaluzyjskiej ekipie, która jednak początkowo nie miała środków na jego ewentualny wykup. Kiedy udało się wygrać Ligę Europy, Monchi szybko skontaktował się z Realem Madryt i zakomunikował mu, że „Los Sevillistas” chcieliby kontynuować współpracę z Hiszpanem.
Najpierw zaproponowano wypożyczenie, ale gdy „Królewscy” się na to nie zgodzili, poproszono o wycenę. Madrytczycy wyrazili gotować do rozstania się ze swoim wychowankiem za około 20 milionów euro.
Jak donosi Senén Escalante, Sevilla miała zamiar spełnić oczekiwania finansowe najlepszej ekipy LaLiga, lecz wtedy do gry wkroczył Manchester United. Według dziennikarza „Czerwone Diabły” zamierzają zaoferować 30 milionów euro, a dodatkowo już teraz są w stanie zapewnić piłkarzowi wynagrodzenie na poziomie pięciu milionów euro rocznie.
Tym sposobem triumfator Ligi Europy musiał wycofać się z walki o Sergio Reguilóna. Obecnie analizuje on inne opcje, wśród których jest m.in. Marcos Acuña.
Co do świeżo upieczonego debiutanta w hiszpańskiej kadrze narodowej, wydaje się, że jest on na dobrej drodze, aby zakotwiczyć w Premier League. Nowy lewy defensor w ekipie Ole Gunnara Solskjæra to nie tyle kaprys, ale wręcz konieczność. Luke Shaw wciąż nie potrafi wygrać walki z kontuzjami, z kolei jego rywal na tę pozycję, Brandon Williams, ma dopiero 20 lat.
Liczby Reguilóna z poprzedniego sezonu prezentują się następująco: 38 meczów, trzy gole oraz pięć asyst.