Oprócz Realu Madryt, a więc jednego z klubów, których przedstawiciel zapoczątkował proces utworzenia rozgrywek, w Hiszpanii zaproszenia otrzymały również FC Barcelona i Atlético Madryt. Jak poinformował „AS”, ta ostatnia ekipa zrobiła to niejako w obawie przed zajęciem jej miejsca przez kogoś innego, jak na przykład Sevillę.
Tymczasem Andaluzyjczycy wydali komunikat, w którym sprzeciwiają się Superlidze.
„W świetle wiadomości dotyczących utworzenia nowych rozgrywek organizowanych i zarządzanych przez niektóre europejskie kluby z różnych krajów, zarząd Sevilla FC pragnie publicznie wyrazić swój całkowity sprzeciw wobec turnieju opartego wyłącznie o parametry ekonomiczne i poza strukturami UEFA, instytucji, która zrzesza różne związki piłkarskie na kontynencie. Zawody, w których udział bierze się na specjalne zaproszenie, są całkowicie sprzeczne z duchem sportu i etosem piłki nożnej, jakie znamy. Ten brak konkurencji jest absolutnie sprzeczny z naszym DNA, aby nigdy się nie poddawać i stawiać sobie coraz ambitniejsze cele, z zamiarem osiągnięcia ich na boisku.
Co więcej, utworzenie tej Superligi służyłoby jedynie zaspokojeniu egoistycznych interesów, które mają na celu wzbogacenie się klubów założycielskich, które już teraz dysponują znacznie większymi budżetami niż reszta klubów piłkarskich. Spowoduje to zubożenie piłki nożnej oraz drużyn spoza Superligi. Jednocześnie byłby to poważny cios dla społeczeństwa i byłby karą dla większości prawdziwych fanów piłki nożnej, którzy zostaliby pozbawieni prawdziwej esencji naszego sportu: emocji związanych z oglądaniem swojej drużyny i patrzeniem, jak walczy ona o swoje cele.
Sevilla FC jest świadoma, że czasami zmiany, takie jak te dokonane dzisiaj przez Komitet Wykonawczy UEFA w odniesieniu do formatu Ligi Mistrzów, są konieczne. Rozumiemy, że stanowią one solidną podstawę dla wszystkich europejskich klubów, ale te zmiany muszą być zawsze opracowywane w drodze dyskusji między stowarzyszeniami, klubami, ligami krajowymi, bez wykluczania jakiejkolwiek grupy i z globalną wizją ochrony całego ekosystemu piłkarskiego” – czytamy.
„Los Sevillistas” są kolejnym klubem po Borussii Dortmund czy Bayernie Monachium, który zbojkotował nowy twór na piłkarskiej mapie Europy.