Śląsk Wrocław nie prezentuje się w rundzie wiosennej tak, jakby wymagali tego działacze oraz kibice. Obecnie bowiem zajmuje w tabeli dopiero czternaste miejsce i ma raptem dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Jednym z winnych obecnej sytuacji w oczach władz był Dariusz Sztylka, którego kilka dni temu zwolniono z klubu.
Okazuje się, że wkrótce to samo może spotkać trenera Ivana Đurđevicia.
Serb, choć ma ważny kontrakt, to jego pozycja jest chwiejna. W ostatnich dniach dodatkowo pojawiły się wieści na temat roszad i zastąpienia go Ryszardem Tarasiewiczem.
Formalnie żadne decyzje jeszcze w tej sprawie nie zapadły, ale może do nich dojść po meczu przeciwko Warcie Poznań. Jeśli bowiem Śląsk przegra, to jego sytuacja zrobi się trudna, a co za tym idzie, 46-latek może stracić pracę.
Jeżeli „Wojskowi” zaprezentują się tak, jak w październiku, kiedy ulegli ekipie ze stolicy Wielkopolski 0-2, to Đurđević raczej będzie musiał się pakować.
On sam jednak stwierdził na konferencji prasowej, że nie otrzymał żadnego ultimatum.
- Ja żadnego ultimatum nie dostałem. To jednak dla mnie normalne, że gdy przychodzi gorszy moment, pojawiają się spekulacje. Ja jednak skupiam się na pomocy klubowi i swoim zawodnikom. Mamy swoje zadania i chcę, byśmy wypełniali je tak, jak należy - stwierdził.
Śląsk Wrocław postawi się Warcie Poznań? Odpowiedź o 18:00, bo wtedy zabrzmi pierwszy gwizdek.