To już drugi taki przypadek. Poprzednio rozpatrzenie sprawy 22-letniego pomocnika było niemożliwe, ponieważ w imieniu drużyny „Niebieskich” w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej pojawił się dyrektor zarządzający, Krzysztof Ziętek. Nie posiadał on jednak odpowiedniego pełnomocnictwa do reprezentowania interesów klubu, dlatego Izba nie mogła potraktować go jako prawowitego wysłannika śląskiej ekipy i postanowiła odłożyć decyzję ws. rozwiązania kontraktu Lipskiego z Ruchem do 4 maja.
Można było przypuszczać, że w czwartkowy poranek już nic nie stanie na przeszkodzie młodzieżowemu reprezentantowi Polski, aby ten w końcu zakończył swoją przygodę z chorzowskim klubem. Niestety wychowanek Solosu Szczecin ponownie musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać na rozpatrzenie sprawy przynajmniej do 11 maja.
Kolejne odroczenie sprawy pomocnika wynika między innymi z faktu, że obie strony negocjują obecnie polubowne rozwiązanie umowy. Taki stan rzeczy nie wynika z woli piłkarza, ale z błędu jego przedstawicieli. Jak poinformował portal „Weszlo.com”, osoby dbające o interesy 22-latka nie dopełniły formalności związanych z jednostronnym rozwiązaniem kontraktu. Procedura ta nie jest trudna, ale wymaga na przykład wysłania klubowi wezwanie do zapłaty z odpowiednim terminem na uregulowanie zobowiązań.
Teraz wiele na to wskazuje, że Lipski pozostanie w Ruchu do końca trwających rozgrywek i dopiero po ich zakończeniu będzie mógł szukać sobie nowego pracodawcy.