W 2006 roku „Nerazzurrim” udało się sprowadzić z Juventusu rosłego Szweda za niecałe 25 milionów euro. Napastnik szybko stał się jedną z największych gwiazd mediolańczyków i w ciągu trzech sezonów zdobył 66 goli w 117 meczach. W tym czasie trzykrotnie poprowadził zespół do mistrzostwa Włoch, aż w końcu został sprzedany do Barcelony za około 70 milionów euro, w tym kartę zawodniczą Samuela Eto'o. Moratti przyznaje jednak, że nie żałuje sprzedaży „Ibrakadabry”.
- Sprzedaż Ibrahimovicia? To prawdopodobnie najlepszy interes, jaki tu zrobiłem, zwłaszcza patrząc na to, jak potoczyły się sprawy z Samuelem Eto'o, dzięki któremu zdobyliśmy Ligę Mistrzów - stwierdził Moratti w rozmowie ze „Sportitalia”.
- Nie mam złych myśli o trenerach, zawsze podejmowałem decyzję o ich zwolnieniu lub zatrudnieniu na podstawie aktualnej sytuacji. W pewnym sensie zawsze wychodziło mi to na dobre! Z piłkarzami jest jednak inna sytuacja. Niestety mogę żałować pozbycia się niektórych graczy, na przykład ze względów finansowych.
To nie pierwszy raz, gdy Moratti wspomina transfer Ibrahimovicia. Kiedyś przyznał: - Wsiadał na samolot do Barcelony po ostatnim treningu z nami. Wtedy powiedział 'Było miło grać z wami, ale beze mnie nie wygracie niczego'. Tak się jednak nie okazało.