Przypomnijmy, iż reprezentant Demokratycznej Republiki Konga od lipca jest zawodnikiem Politehniki Iași, dla której nie rozegrał jednak jak dotąd ani jednego spotkania.
29-latek poprzez indywidualne treningi próbuje bowiem powrócić do dawnej formy, podczas gdy w aktualnej dyspozycji nie byłby w stanie rozegrać meczu na poziomie rumuńskiej pierwszej ligi.
Z tego też powodu, wychowanek AS Monaco zdecydował się nie obciążać klubowego konta swą pensją w sytuacji, gdy w ogóle nie pojawia się na boisku. Tym samym, na własną prośbę Mongongu inkasuje w rumuńskim zespole zaledwie sto euro miesięcznie.
Kwota ta obowiązywać będzie do momentu, gdy Kongijczyk powróci do niegdysiejszej dyspozycji i rozegra co najmniej pięć ligowych spotkań. Wówczas w klubie ze wschodniej Rumunii będzie inkasował cztery tysiące euro za miesiąc występów.
Jak twierdzi sam piłkarz, pobieranie tak niewielkiej pensji nie stanowi dla niego problemu, bowiem zdążył uzbierać w przeszłości wystarczająco dużo pieniędzy, by sobie na to pozwolić. Na chwilę obecną priorytetem jest dla niego powrót do regularnych występów na wysokim poziomie.
Mongongu w przeszłości rozegrał ponad sto pięćdziesiąt spotkań na boiskach ligi francuskiej. W kraju tym reprezentował barwy Monaco, Evian, a ostatnio Montpellier.