Kariera Nigeryjczyka nabierała tempa w latach 90. XX wieku. Znany z dość specyficznych fryzur obrońca trafił do Europy w 1993 roku, kiedy to z jego ojczyzny sprowadziło go Auxerre. Tam grał dość regularnie i prezentował się na tyle dobrze, że po czterech sezonach sięgnął po niego Inter Mediolan. Tam po dwóch kampaniach wypadł jednak ze składu, dlatego przeniósł się do Milanu. W czerwonej części stolicy Lombardii nie zrobił jednak wielkiej kariery, kończąc swoją przygodę na czterech występach i jednym golu.
Teraz 45-letni West jest przekonany, że jego włoska przygoda wcale nie musiała się tak potoczyć. Ostatecznie do jego wyprowadzki doprowadziło jednak to, iż gracz podpadł... mafii. Przynajmniej sam tak twierdzi.
- Mafia zrobiłaby wszystko co w jej mocy, żeby wyrzucić mnie z Milanu - powiedział w rozmowie ze „Score Nigeria”.
- To oni nakręcili dziwną sprawę w mediach, iż rzekomo jestem kontuzjowany. To był akt desperacji, bo chcieli mnie wykopać z Milanu. Lekarze byli przekupieni, mieli powiedzieć, że jestem kontuzjowany, ale to było kłamstwo.
- Zrobili to, ponieważ w ich mniemaniu to było niemożliwe, by piłkarz z Afryki zajmował miejsce któregoś z trójki starzejących się włoskich obrońców.
W listopadzie 2000 roku Taribo przeniósł się na trzymiesięczne wypożyczenie do Derby County. Później zostało ono przedłużone do końca sezonu, ale gracz już nie wrócił do Włoch. Mógł za to spróbować wielkiej piłki w barwach innego klubu.
- Liverpool zgłosił się do mnie z ofertą, ale koniec końców trafiłem do Derby County - zdradza.
Po wypożyczeniu, zamiast wrócić do Mediolanu, Taribo West przeniósł się do Kaiserslautern. Następnie grał jeszcze w Partizanie, katarskim Al-Arabi, Plymouth Argyle oraz irańskim Paykanie.