„Duma Katalonii” wygrała wczoraj z czeską ekipą, ale nie zachwyciła. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1, a trzy punkty Barcelonie dało bezpośrednio samobójcze trafienie Petera Olayinki. Po ostatnim gwizdku Ter Stegen nie ukrywał rozczarowania i złości.
- Nie graliśmy na poziomie, którego sami od siebie oczekujemy. Na szczęście sięgnęliśmy po trzy punkty. To jest w tym wszystkim najważniejsze.
- Musimy pomówić o niektórych sprawach. Zrobimy to między sobą. Nie będę ich tutaj wyliczał, ale kilka rzeczy jest do poprawy. Chcę to przedyskutować z innymi zawodnikami.
- Rywale strzelili nam gola, wykorzystując pierwszą szansę po przerwie. Takie rzeczy nie mogą się nam przytrafiać. Byłem kompletnie sam. Przeciwnik nie zrobił niczego niezwykłego. Jednym podaniem otworzyli tymczasem drogę do bramki. Musimy to poprawić. To był taktyczny szczegół. Nie wszyscy wrócili na 100 procent - powiedział niemiecki bramkarz.
Kataloński „Sport” dodaje, że rozczarowanych postawą drużyny było kilku zawodników Barcelony. Część z nich nie zatrzymała się przy czekających na nich dziennikarzach.