George Weah to ikona afrykańskiego futbolu. Pochodzący z Liberii napastnik reprezentował takie kluby jak AC Milan czy PSG, a w 1995 roku jako pierwszy, i nadal jedyny, piłkarz z Czarnego Lądu sięgnął po Złotą Piłkę. Później poszedł w politykę, został nawet prezydentem Liberii, a piłkarską tradycję kontynuuje jego syn - Timothy.
24-latek jest wychowankiem PSG, później pokazał się w Celtiku, ale najlepiej spisywał się w Lille, gdzie w 107 spotkaniach zanotował po osiem trafień oraz asyst.
Przed trwającym sezonem za 11 milionów euro przeniósł się do Juventusu, jednak tam dotychczas zawodzi. Jego bilans w koszulce „Starej Damy” to 26 spotkań, jednak jedynie 981 minut, bramka oraz asysta.
Dziennik „Tuttosport” donosi, że postawą Weaha rozczarowani są działacze Juventusu i rozważają sprzedaż 24-latka już latem.
Ratunkiem dla Amerykanina mogłaby być zmiana sposobu gry Juventusu. Aktualnie zajmuje on pozycję prawego wahadłowego, czyli ma na swojej głowie również zadania defensywne, a dotychczas w swojej karierze zazwyczaj grał jako bardziej ofensywny zawodnik.
Weah zawodzi w klubie, ale w reprezentacji USA, w której ma na koncie już 35 występów, nadal ma pewne miejsce w składzie. Rzecz w tym, że w kadrze 24-latek gra na pozycji prawoskrzydłowego i to odpowiada mu dużo bardziej niż rola wahadłowego we włoskim zespole.