Brazylia jest dotychczasowym liderem swojej grupy eliminacyjnej, odnosząc aż dziesięć zwycięstw w rozegranych jedenastu spotkaniach. W najbliższych tygodniach czekają ją spotkania z reprezentacjami Kolumbii i Argentyny.
Brazylijski
selekcjoner, który związany jest z kadrą od 2016, powołał w piątek komplet
zawodników, będących do jego dyspozycji w nadchodzących meczach. Ogromne
zamieszanie wywołał brak Viniciusa Juniora. Tite już wcześniej był posądzany o
lekceważenie
i celowe pomijanie młodego skrzydłowego.
Vinicius Junior w obecnym sezonie znajduje się w najlepszej dyspozycji, odkąd zdecydował się na przeprowadzkę do Europy. Brazylijczyk jest kluczową postacią w układance Carlo Ancelottiego i tworzy wraz z Karimem Benzemą jeden z najlepiej punktujących duetów.
W trzynastu spotkaniach dla Realu Madryt udało mu się zdobyć siedem bramek i zaliczyć pięć asyst.
Pomimo świetnej formy piłkarza, Tite nie zdecydował się powołać go na listopadowe spotkania. Szkoleniowiec uznał wyższość w tej rywalizacji Antony’ego z Ajaksu Amsterdam oraz Raphinhi, występującego w Leeds United.
- Vinicius Junior jest świetnym graczem, z imponującym potencjałem. Wybór wszystkich tych zawodników, w tym Viniciusa, to był cholerny ból głowy. Musieliśmy wybrać na ten konkretny moment, do tego konkretnego systemu, który prezentujemy. Występ i szansa, jaką otrzymali Raphinha i Antony, był ważnym momentem dla drużyny, w którym zespół dostosował się i zagrał swój najlepszy mecz. Z całym szacunkiem dla uczciwej rywalizacji, którą chcemy zachować, zasłużyli oni na swoje powołanie kosztem Viniciusa – komentuje swoją decyzję brazylijski selekcjoner.