Wszechstronny obrońca nie wyobrażał sobie kontynuowania kariery w Dynamie Kijów w obliczu trwającej napaści Rosji na Ukrainę i i już trzykrotnie opuścił stołeczny zespół w ramach wypożyczenia.
Najpierw powrócił na tej zasadzie do Lecha Poznań, by następnie dwukrotnie dołączyć do PAOK-u. Jego pierwszy pobyt w drużynie z Salonik nie należał do nazbyt udanych, ponieważ nie odgrywał oczekiwanej przez siebie roli w ekipie z Salonik.
Teraz wygląda to zupełnie inaczej, ponieważ reprezentant Polski stał się dojść mocnym punktem klubu walczącego o mistrzostwo Grecji. Pokazał to między innymi jego ostatni występ w meczu na szczycie przeciwko AEK-owi Ateny, w którym zdobył bramkę na wagę remisu w końcowym fragmencie spotkania.
Tomasz Kędziora wykorzystał dośrodkowanie kolegi z rzutu wolnego i agresywnie nabiegł na piłkę kopnięta w pole karne, by skierować ją głową do siatki.
Dzięki temu remisowi PAOK utrzymał pozycję lidera. Ma jednak tylko punkt przewagi nad Panathinaikosem oraz dwa nad ostatnim przeciwnikiem. Z nieco większego dystansu walce wymienionej trójki przygląda się Olympiakos, mający siedem „oczek” straty do pierwszego miejsca.
29-letni środkowy obrońca, występujący kiedyś częściej na prawej stronie defensywy, zdobył łącznie dwie bramki w tym sezonie w 27 występach.
W składzie AEK-u zabrakło kontuzjowanego Damiana Szymańskiego, który ma powrócić do gry na początku marca.