„Biało-zieloni” już od pięciu miesięcy czekają na wielki powrót hiszpańskiego kreatora. Dotychczas w tym sezonie rozegrał tylko 12 spotkań, w których strzelił siedem goli i zaliczył asystę.
W pewnym momencie niezbędny okazał się zabieg artroskopii kolana. Obrzęk zalegał u zawodnika od pewnego czasu, ale w październiku musi położyć temu kres i całkowicie odpuścić rundę jesienną.
Teraz 30-latek jest już o włos od zaangażowania się w akcję, o czym zapewnił Grabowski.
– Luis może się znaleźć w kadrze meczowej. Czy będzie? Zobaczymy. Ostateczna decyzja może zapaść tuż przed meczem. Wszystko rozgrywa się bardzo pomyślnie, ale na pewno będziemy podchodzili racjonalnie w kontekście wprowadzania go na plac gry – oznajmił szkoleniowiec.
Lechia Gdańsk w tym sezonie często może poszczycić się wystawianiem najmłodszej jedenastki w lidze. Z Fernándezem lub bez niego średnia schodziła poniżej 23 lat.
Jak będzie tym razem? Czy kapitan zespołu z przeszłością w Wiśle Kraków złapie pierwsze w tym roku minuty i pomoże w walce o awans do Ekstraklasy?
Odpowiedź poznamy wraz z pierwszym gwizdkiem, który wybrzmi o 18:00 w Gdańsku.
Zwycięstwo gospodarzy spowoduje awans na drugie miejsce w tabeli, tuż za Arką Gdynia.
Transmisja w Polsacie Sport Premium 1.