Do potwierdzenia tytułu wystarczył remis 2-2 z Antalyasporem w 35. kolejce.
Trabzonspor wraca na tron po prawie czterdziestu latach przerwy, gdyż poprzedni tytuł świętował jeszcze w 1984 roku. Od tego czasu kilka razy było blisko, bo wicemistrzostwo zdobywał w 1995, 2004, 2005, 2011 i 2020 roku. Teraz wreszcie się udało.
Jednocześnie jest to bardzo ważny moment dla 58-letniego szkoleniowca Abdullaha Avcıego, który po dwóch wicemistrzostwach z İstanbul Başakşehir wreszcie wskakuje na najwyższy stopień podium.
W trwających rozgrywkach nikt nie miał szans z Trabzonsporem. Walkę nawiązać starało się Fenerbahçe, jednak nawet mimo małego kryzysu formy lidera (porażka, trzy remisy i wygrana w poprzednich pięciu kolejkach), to ten wyjaśnił sytuację na trzy mecze przed końcem ligi.
Mistrzostwo Turcji oznacza, że Trabzonspor powalczy o fazę grupową Ligi Mistrzów w play-offach.
Barw Trabzonsporu od zimy broni lewy obrońca Tymoteusz Puchacz, wypożyczony z Unionu Berlin. Chociaż od jakiegoś czasu spekuluje się, że nie zostanie w Turcji, gdyż ostatnio stracił miejsce w składzie, to i tak w tym decydującym o przypieczętowaniu trofeum meczu pojawił się na boisku od pierwszej minuty i pozostał na nim do ostatniego gwizdka. Oznacza to, że jego bilans w tureckiej lidze poszerzył się do dziewięciu spotkań (bez bramki czy asysty).
Dla 23-letniego reprezentanta Polski to pierwsze trofeum w jego klubowej karierze.