Według doniesień z Półwyspu Iberyjskiego 25-latek ma żal do władz „Los Blancos”, że po zdobyciu pucharu świata nie został w żaden specjalny sposób doceniony. Z tego też powodu nie udał się do Paryża na gale wręczenia Złotej Piłki.
Teraz złość Francuza została spotęgowana przez wyniki czysto sportowe jego drużyny. Po odejściu Zinédine’a Zidane’a Real Madryt zagubił gdzieś wyznaczoną ścieżkę i odpadł z Ligi Mistrzów już na etapie 1/8 finału. Poza tym doznał dotkliwej porażki z Barceloną i stracił szanse na wygraną w LaLiga.
W związku z tym miał on poinformować szatnię, że po sezonie chce odejść do innego klubu, gdzie byłby doceniany w należyty sposób. Wówczas pojawił się „Zizou” i według „Marki” ugasił pożar w zarodkach.
Francuski trener na pewno nie zrezygnuje ze swojego rodaka, którego transfer pilotował w 2011 roku. To on przekonał Florentino Péreza do walki o jego angaż. Od tego czasu środkowy defensor rozegrał 268 spotkań i jako 25-latek jest jednym z najbardziej utytułowanych piłkarzy na świecie.
Sternik madryckiego zespołu ani myśli rozstawać się z Raphaëlem Varane’em, o czym nie omieszkał poinformować podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Huescą.
– W tym klubie zawsze sporo się mówi. Ludzie mogą myśleć i pisać, co chcą, ale liczy się tylko to, co myśli gracz. On czuje się tu wspaniale. Jest tutaj od ośmiu lat i to tej pory wykonał fenomenalną pracę. Mam świadomość tego, o czym się ostatni mówi w mediach, ale z drugiej strony ja widzę szczęśliwego gracza, który jest zaangażowany w to, co robi – powiedział pewny swego „Zizou”.