Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że tylko kwestią czasu pozostaje to, gdy chilijski pomocnik i Antonio Conte ponownie spotkają się w jednym klubie. Teraz nie jest to takie oczywiste.
Przede wszystkim Beppe Marotta, dyrektor generalny ds. sportu w Interze Mediolan, nie widzi większego sensu w wydawaniu 25 milionów euro na 32-letniego gracza, kiedy na rynku transferowym dostępnych jest wiele innych rozwiązań. Za takowe z pewnością można uznać angaż Nemanji Maticia, który z racji z wygasającego już 30 czerwca przyszłego roku kontraktu z Manchesterem United, byłby do wyjęcia za stosunkowo niewielką kwotę.
To zresztą było powodem zgrzytu z włoskim menedżerem, który bardzo chciałby mieć w swoim zespole byłego podopiecznego. Okazuje się jednak, że inna wizja dyrekcji to nie jedyny problem 50-latka. „Mundo Deportivo” donosi bowiem, że po odpadnięciu „Nerazzurrich” z Ligi Mistrzów, Arturo Vidal zwyczajnie stracił chęci do przeprowadzki na Półwysep Apeniński, a to bez wątpienia może przesądzić o fiasku całej operacji.
Z takiego obrotu spraw najbardziej powinien cieszyć się Ernesto Valverde, który według stacji „ESPN” uważa etatowego reprezentanta Chile za absolutnie kluczowego gracza w swoim zespole. Do tej pory trener „Blaugrany” obawiał się, że już w styczniu straci go na rzecz Interu Mediolan, lecz powyższe informacje pozwalają sądzić, że ostatecznie do tego nie dojdzie. Oczywiście cały czas nie można wykluczyć, że po środkowego pomocnika wkrótce zgłosi się inny klub, jednak na ten moment Katalończycy mogą spać spokojnie.
Vidal w obecnym sezonie rozegrał 17 spotkań, strzelił cztery gole i zanotował jedną asystę. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2021 roku.