Działania zbrojne na terenie Ukrainy sprawiają, że z klubów rosyjskich uciekają nie tylko Ukraińcy, ale i obcokrajowcy z takich krajów jak Brazylia, Norwegia, Niemcy czy Szwecja.
Według Karpina to nie powinno wpłynąć na obecny stan rzeczy, gdyż jak zauważył, podczas wojny piłka nożna daje poczucie jedności.
– Trzeba dalej grać w piłkę. W każdym kraju o każdej porze potrzebna jest piłka nożna. Nawet w czasie drugiej wojny światowej w nią grano, więc piłka nożna łączy, i bez niej byłoby trudniej. Czy ciągle musimy myśleć o jednym? Piłka nożna jest swego rodzaju buforem. Dlatego kluby i reprezentacje muszą grać w piłkę – oznajmił.
– Mam nadzieję, że to się wreszcie skończy, nastąpi pokój i nikt już nie umrze. Tylko o tym myślę – dodał.
Selekcjoner wyznał jednocześnie, że szanse na powołanie ma również Artiom Dziuba, były kapitan drużyny. Panowie są już po rozmowie, a teraz od formy napastnika zależy, czy otrzyma powołanie od szkoleniowca, z którym niegdyś się poróżnił.
Mimo wykluczenia rosyjskich drużyn z międzynarodowych rozgrywek, Rosja nie zmieniła planów i w dniach 21-27 marca zamierza przeprowadzić zgrupowanie. To w tym czasie ma dojść do meczów barażowych do mundialu, a jednym z rywali według losowania jest Polska.
***