Niemiecki szkoleniowiec zakończył karierę trenerską przed pięcioma laty, zostawiając monachijczyków jako klubowych mistrzów Europy. Doświadczony trener miał wówczas na koncie pięć wygranych z rzędu spotkań w Lidze Mistrzów: 2-0 z Juventusem, 2-0 z Juventusem, 4-0 z Barceloną, 3-0 z Barceloną oraz 2-1 z Borussią Dortmund.
Po wygranym finale z dortmundczykami 72-latek postanowił zakończyć karierę i prawdopodobnie nie brał wówczas pod uwagę, że będzie miał jeszcze kiedyś okazję do pokonania Carlo Ancelottiego lub Louisa van Gaala. Zarówno Włoch, jak i Holeneder wygrali po 10 spotkań w Lidze Mistrzów z rzędu i dzisiaj Niemiec ostatecznie prześcignął ich obu, wygrywając jedenasty mecz z kolei.
Heynckes powrócił na ławkę trenerską „Die Roten” na przełomie września i października. Od tamtej pory dwukrotnie ograł Celtic Glasgow (3-0 i 2-1), Anderlecht (2-1), Paris Saint-Germain (3-1) oraz dwukrotnie Beşiktaş (5-0 i 3-1).
Po meczu 72-latek powiedział: „To przekonujący wynik. Beşiktaş nie przegrał na własnym stadionie spotkania w Lidze Mistrzów, więc to nie było proste. Strzeliliśmy w odpowiednim momencie i mieliśmy w dwumeczu przewagę 7-0. To normalne, że trochę odpuściliśmy”.