31-letni obrońca w grudniu otrzymał od klubu wolną rekę w poszukiwaniu nowej drużyny. Kontrakt "Rumianego" wygasa bowiem z zakończeniem obecnego sezonu, a prezes Legii Bogusław Leśnodorski w rozmowie z zawodnikiem poinformował go, że nie zostanie mu zaproponowana nowa umowa, chyba że zgodziłby się na poważną redukcję zarobków. Obecnie boczny defensor inkasuje 80 tysięcy zł miesięcznie.
Nie oznacza to jednak, że Wawrzyniak opuści Łazienkowską dopiero latem. Klub nie zamierza bowiem stać na przeszkodzie ewentualnego transferu, który miałby miejsce już teraz, a w zamian oczekuje jedynie niewielkiej kwoty odstępnego. Tę miał zaproponować Amkar, z którym być może już dziś reprezentant Polski podpisze kontrakt.
Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, były piłkarz Panathinaikosu Ateny zostanie więc zawodnikiem siódmego zespołu rosyjskiej ekstraklasy, w którym spotka dwóch swoich byłych kolegów - Janusza Gola oraz Damiana Zbozienia. Może także liczyć na przychylność trenera Stanisława Czerczesowa, który sympatyzuje za Polakami. Oprócz dwóch wspomnianych rodaków pozyskanych do Amkara, jeszcze jako trener Tereka Grozny ściągnął również do Rosji dwóch innych ekslegionistów, Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego, a także ówczesnego pomocnika Jagiellonii Macieja Makuszewskiego.
Na tę chwilę Legia nie planuje zakontraktowania następcy Wawrzyniaka. Już w trakcie zimowego zgrupowania trener Henning Berg został poinformowany o sytuacji 40-krotnego reprezentanta kraju i wyraźnie stawiał na Tomasza Brzyskiego. W obwodzie jest ponadto młody Brazylijczyk Alan Fialho.