Wenger twierdzi, że pomimo trzynastopunktowej straty do Chelsea, obecnie oglądamy najlepszy Arsenal od kiedy w jednym zespole występowali Robin van Persie, Cesc Fabregas i Samir Nasri. Jest też przekonany, że grupa, którą teraz ma pod swoją wodzą, może osiągnąć „coś szczególnego”
Spytany o to, czy w ciągu trzech pozostałych lat jego kontraktu wygra ligę po raz pierwszy od sezonu 2003/2004, zapewnia: - Oczywiście. Nie zaczęliśmy sezonu najlepiej, ale było to spowodowane zmęczeniem wielu piłkarzy po mistrzostwach świata. W każdym razie wydaje mi się, że mamy wszystko co potrzebne, by osiągnąć szczyt w Anglii. Musimy walczyć jak szaleni, by jeszcze w tych rozgrywkach wrócić do gry.
- W ostatnich latach wielokrotnie do końca walczyliśmy o tytuł. Niestety, ludzie pamiętają jedynie, kto wygrywał ligę, ale długimi momentami wyścig był bardzo zacięty. Tutaj rywalizacja jest ogromna, należy mieć tego świadomość. I nawet teraz, gdy Chelsea wypracowała sobie dużą przewagę, będzie nadużyciem stwierdzenie, że wyścig o mistrzostwo dobiegł końca.
Wenger prosi też kibiców o to, by w trudnych chwilach byli z zespołem: - Ważne jest, by pozostać jednością. W klubie każdego dnia pracujemy celując w wielkie rzeczy. To też staramy się pokazywać na boisku.