Zimą Carlitos przeniósł się z PAS Lamia 1964 do Astany, przez co wydawało się, że jego wyciągnięcie w tym roku z Kazachstanu może być trudne. Bartosz Karcz z „Gazety Krakowskiej” doprecyzował jednak, iż borykający się obecnie z urazem miednicy napastnik nie czuje się tam zbyt dobrze i latem może nawet rozwiązać umowę.
Chrapkę na 33-latka ma Wieczysta Kraków, ale Karcz podkreślił, że jeżeli Hiszpan miałby wrócić do Polski, to najchętniej ponownie dołączyłby do innego klubu z tego miasta - Wisły. W jego trykocie w sezonie 2017/2018 został królem strzelców Ekstraklasy.
Na tym nie koniec, bo zdaniem Piotra Koźmińskiego piłkarz dostał też dwie propozycje z Ekstraklasy. Interesują się nim również APOEL oraz Aris Saloniki.
Jeśli Wieczysta będzie chciała go zakontraktować, będzie musiała więc stawić czoła sporej rywalizacji. Krakowianie mają mocarstwowe plany i wydaje się, że pod względem finansowym są w stanie przedstawić Carlitosowi mocną propozycję. Czy ten zechce jednak występować w II lidze, w której prawdopodobnie będzie grał zespół w nowym sezonie? Tego nie wiadomo.
Przenosiny do aktualnego trzecioligowca Jacka Góralskiego pokazały, że krakowianie potrafią przekonać do przenosin do swoich szeregów piłkarzy mających propozycje z najwyższego szczebla rozgrywek. Ściągają też zawodników bezpośrednio z niego.
Każdy ma jednak inne podejście. Niedawno Samuel Szczygielski podał, że łączony z powrotem do Polski Rafa Lopes miał odmówić Wieczystej, bo woli grać wyżej.