„Sroki” bardzo źle weszły w obecny sezon i w pierwszych dziesięciu spotkaniach nie zdołały zanotować nawet jednego zwycięstwa. Klub znajduje się na strefie spadkowej i na razie trudno o poprawienie formy zespołu. Na domiar złego menedżerowi nie układa się w relacjach z zarządem, który nie zdecydował się na spełnienie jego żądań transferowych,
Podczas ostatniego okna transferowego Hiszpanowi nie udało się porozumieć z działaczami w kwestii inwestycji, przez co drużyna nie została wystarczająco wzmocniona, przynajmniej zdaniem szkoleniowca. Teraz ze względu na wyniki jego posada wisi na włosku.
Wygląda jednak na to, że były menedżer Liverpoolu nie musi specjalnie obawiać się o to, co będzie robił dalej. Na jego sytuacji skorzystać chcą działacze Shanghai SIPG. Chińczycy są chętni na sprowadzenie trenera ze sporym europejskim doświadczeniem, a Benítez doskonale pasuje do tego opisu.
„Daily Mirror” informuje, że biznesmeni z Dalekiego Wschodu mają nawet plan, jak pozyskać szkoleniowca. W grę mają wejść naprawdę duże pieniądze, ponieważ po przeprowadzce Hiszpan mógłby liczyć na prawie dwukrotność swojej obecnej pensji. Ta wynosi aktualnie 5,5 miliona funtów za sezon, tymczasem w Szanghaju mógłby zarabiać nawet 10 milionów rocznie.
Kwestią do rozwiązania jest nie tylko to czy Benítez zgodzi się na przeprowadzkę (już raz odmówił prowadzenia Tianjin Quanjian), ale również to, kiedy ewentualnie to nastąpi. Kontrakt 58-latka obowiązuje do końca sezonu, ale niewykluczone, iż zarząd w końcu zdecyduje o przedwczesnym zwolnieniu.