Francisco Román Alarcón Suárez nie tak dawno zachwycał cały świat swoją elegancką grą. Odgrywał kluczową rolę w Realu Madryt, lecz w pewnym momencie jego pozycja podupadła. Ostatnie lata w wykonaniu magika z Benalmádeny to już równia pochyła.
Po opuszczeniu szeregów „Królewskich” trafił do Sevilli. Wydawało się, że to drużyna idealnie skrojona pod jego profil.
Sukcesu 31-latek w niej nie odniósł. Łącznie dla zespołu z Estadio Ramón Sánchez-Pizjuán rozegrał 19 spotkań.
Odszedł w atmosferze skandalu, awanturując się z dyrektorem sportowym, Monchim. W pewnym momencie między dwójką miało nawet dojść do przepychanek.
***
***
Od grudnia Isco pozostaje zatem na bezrobociu.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy łączono go z Unionem Berlin, lecz Hiszpan stawiał ponoć zaporowe warunki.
Teraz zainteresowanie wychowankiem Valencii wyraża Real Betis.
„Béticos” pożegnali się z Sergio Canalesem, który zaskoczył przeprowadzką do meksykańskiego CF Monterrey.
Isco byłby skłonny nosić zielono-białą koszulkę. W rzeczywistości jego nazwisko rozważano już na Estadio Benito Villamarín na prośbę Manuela Pellegriniego.
Nim do ewentualnego transferu dojdzie, działacze Betisu muszą zrównoważyć finanse. Niezbędne będzie rozstanie z kilkoma zawodnikami, by rejestrować nowych.
Napięta sytuacja ekonomiczna odwiodła klub z Av de Heliópolis od Giovaniego Lo Celso i Pablo Fornalsa.
Andaluzyjczycy muszą się spieszyć. O Isco pyta również Real Sociedad.