33-latek ma już chyba powoli dość ligi chińskiej i Shanghai Shenhua, chętnie podjąłby się kolejnego wyzwania.
Menadżer Młotów, Sam Allardyce, bardzo chwali sobie współpracę z Anelką jeszcze w czasach prowadzenia Boltonu Wanderers. - On robił różnicę - przyznaje doświadczony szkoleniowiec. Dlatego w zimowym oknie spróbuje pozyskać atakującego, o ile pozwolą mu na to względy finansowe.
Przede wszystkim nie wiadomo, czy Anelka zgodzi się na bardzo znaczące, co najmniej dwukrotne, obcięcie obecnych zarobków. W Szanghaju inkasuje około 250 tysięcy funtów tygodniowo.
Do tej pory swojego zdania na temat przeprowadzki nie wyraził sam zainteresowany, czy też ktokolwiek z jego otoczenia.