Carvalho został zawodnikiem Betisu. Ostateczną decyzję podjęto w czwartek rano, a na ostatniej prostej piłkarz odrzucił ofertę AS Monaco.
Dla Betisu to ogromna transakcja. Pobity może zostać rekord transferowy - szalony transfer Denílsona z 1998 roku za ponad 30 milionów euro, jedna z przyczyn późniejszej finansowej zapaści Betisu. Sporting za 75% praw sportowych do Carvalho dostanie 17 milionów euro, z bonusami nawet 21 milionów. Za kolejne 20% karty Betis ma zapłacić 10 milionów euro. Łącznie transakcja ze wszystkimi bonusami może więc zbliżyć się do 40 milionów euro.
Umowa Carvalho z Betisem będzie obowiązywała do 30 czerwca 2023 roku. Na jej mocy zarobi 2,5 miliona euro netto rocznie (czyli ponad dwa razy więcej niż dotychczas w Sportingu), ale do tego może dojść 500 tysięcy euro różnych bonusów. Żaden inny piłkarz w tym hiszpańskim klubie tyle nie zarabiał.
O wyborze Betisu, a nie AS Monaco, zdecydować miał jednak przede wszystkim projekt sportowy. Carvalho bardzo pozytywnie patrzy też na współpracę z trenerem Quique Setiénem.
Do prezentacji Carvalho w Sewilli dojdzie w następny wtorek. Wówczas zawodnik wróci z wakacji, na które udał się po odpadnięciu reprezentacji Portugalii z Mistrzostw Świata.
26-letnim defensywnym pomocnikiem w przeszłości interesowały się kluby Premier League, Arsenal i Everton, jednak teraz nie przeszły one do konkretów. Betis z kolei wykazał się dużą determinacją, by błyskawicznie zastąpić Fabiána Ruiza, który odszedł do Napoli.