Wisła Kraków: (Nie)wspaniała siódemka, czyli zawodnicy, którzy rozczarowali w rundzie jesiennej

fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Paweł Hanejko
Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków ma za sobą co najwyżej przeciętną rundę wiosenną, a wpływ na to miało wiele czynników. Którzy gracze rozczarowali najbardziej?

Przed startem sezonu wydawało się, że Wisła Kraków będzie jednym z głównych kandydatów do walki o awans i to pomimo dużych roszad kadrowych. Podopieczni Jerzego Brzęczka dobrze rozpoczęli sezon, ale im dalej w las, tym było gorzej.

Do tego stopnia, że w pewnym momencie doszło do roszad na ławce trenerskiej. Z posadą pożegnał się były selekcjoner reprezentacji Polski, a jego miejsce zajął dotychczasowy asystent, czyli Radosław Sobolewski.

Za jego kadencji zespół diametralnie gry nie zmienił i nadal ma stratę do miejsca premiowanego grą w barażach.

Latem Wisła Kraków dokonała wielu ciekawych wzmocnień. Do tego pomimo spadku w drużynie zostało też kilku rozchwytywanych graczy. Kto z perspektywy czasu zawiódł?

Nie ma wątpliwości, że bardzo dużo spodziewano się po przybyciu pod Wawel Michaëla Pereiry. Mowa przecież o skrzydłowym, który w swojej karierze reprezentował parę znaczących ekip, jak Mallorca, Granada czy Cluj i, co ważne, nie był tam statystą.

W tym przypadku znać dały jednak o sobie kontuzje, które w przypadku tego zawodnika stanowią nieodłączony element jego ostatnich lat przygody z futbolem. Być może na wiosnę będzie lepiej, o ile w ogóle zostanie w klubie.

Dobre złego początki - tak w kilku słowach można określić postawę Ángela Rodado. Hiszpan, który miał okazać się zbawieniem Wisły Kraków, zaraz po transferze rzeczywiście trafiał do siatki.

Z czasem jednak stracił swoje walory i wpasował się w bylejakość kolegów z drużyny. Strzelił wprawdzie pięć bramek, ale patrząc na jego przeszłości i potencjał, stać go na zdecydowanie więcej.

Fani Wisły Kraków mają to do siebie, że szukają często plusów tam, gdzie ich nie ma i na kanwie tego stwierdzenia spodziewali się, że niektórym zawodnikom na dobre wyjdzie spadek do pierwszej ligi. Tu można wymienić Mateusza Młyńskiego.

Liczono, że w związku z niecodzienną sytuacją ten skrzydłowy odżyje i będzie motorem napędowym zespołu najpierw Brzęczka, a później Sobolewskiego. Tak liczby, jak i „wrażenie artystyczne” do tej pory tego nie potwierdziły.

Zaskoczył, ale także na minus Konrad Gruszkowski. Prawy obrońca radził sobie obiecująco jeszcze na szczeblu Ekstraklasy i latem mówiono o nim w kontekście transferu do mocniejszego zespołu.

Jego pozostanie w Wiśle miało być więc potwierdzeniem tego, że jest w stanie zagrać kolejną niezłą rundę. Zamiast tego reprezentant Polski do lat 21 popełniał nieoczywiste błędy. Jeśli chce wrócić na reprezentacyjny kurs, musi wiosną przypomnieć sobie lepsze momenty.

Nową jakość pod Wawelem miał dać także Momo Cissé. Rzadko zdarza się bowiem, by do Polski trafiał zawodnik przed 20. rokiem życia, który ma już za sobą debiut w Bundeslidze.

Pierwsze pół roku miał jednak - z małymi wyjątkami - dyskretna, a druga runda w barwach „Białej Gwiazdy” również nikogo nie powaliła na kolana. Jego wypożyczenie jest ważne wprawdzie do 30 czerwca 2023 roku, ale jeśli Wisła będzie szukała oszczędności, to może je skrócić. Za wielu bowiem pozytywnych impulsów Gwinejczyk zespołowi nie dał.

Po stronie rozczarowań nie można też nie umieścić Josepha Colleya. Tu jednak nie chodzi konkretnie o jego słabą postawę, bo może i prezentował się lepiej od kilku powyższych nazwisk. Szwed po prostu wiosną ustawił sobie wysoko poprzeczkę i mógł trafić do Lecha Poznań. Ostatnie miesiące były w jego wykonaniu po prostu przeciętne i wątpliwe jest, by teraz mistrz Polski się po niego zgłosił. Wiśle być może więc uciekła ciekawa opcja na dobry zarobek.

Od dłuższego czasu za nieoszlifowany diament uważany jest Piotr Starzyński. Skrzydłowy dobrze prezentował się w przedsezonowych sparingach, a kiedy przyszło już do ligowych zmagań, zniknął.

To nadal bardzo młody zawodnik, ale powoli trzeba zacząć od niego oczekiwać. Tym bardziej że w pierwszej ekipie Wisły Kraków jest już od blisko dwóch lat.

Przed „Białą Gwiazdą” trudna runda wiosenna. Celem będzie oczywiście awans. Najpierw jednak zimowe okno transferowe i nie można wykluczyć, że kilku z zawodników, których wymieniono w naszym zestawieniu, po prostu pożegna się z zespołem Radosława Sobolewskiego. Trener sam przecież zapowiedział czystki kadrowe i transfery. Nie pozostaje zatem nic innego, jak wyczekiwać pierwszych informacji.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Erik ten Hag otwarty na głośny powrót. Zwolnienie z Manchesteru United mu niestraszne Mariusz Lewandowski na radarze klubu z Ekstraklasy. „Jeden z głównych kandydatów” Lech Poznań zaskoczy wyborem trenera?! „Są z nim w kontakcie” „Pokazaliśmy charakter. Kontrolowaliśmy mecz”. Paweł Wszołek zaskoczył po porażce z Radomiakiem Radom Ernest Muçi już latem w czołowej lidze?! Legia Warszawa może sporo zarobić Gorąco po porażce Legii Warszawa. „Wypierd**aj. Miej honor, odejdź!” [WIDEO] Będzie kosztował prawie 14 milionów euro, dał popis w Ekstraklasie. Legia Warszawa na kolanach [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy