Todd Boehly z przytupem wszedł do świata angielskiej piłki, przejmując Chelsea z rąk Romana Abramowicza za łącznie 4,3 miliarda funtów, co stanowi absolutny rekord w branży sportowej. W pewnym momencie wydawało się, że osiągnięcie Amerykanina zostanie pobite przy zakupie Manchesteru United, ale do tej transakcji ostatecznie nie doszło.
Nowy właściciel nie szczędzi środków na swoje oczko w głowie. Od momentu przejęcia w maju minionego roku wydał na transfery prawie 900 milionów funtów. Kwota ta pokryła zakontraktowanie między innymi Moisésa Caicedo, Roméo Lavii, Christophera Nkunku, Enzo Fernándeza, Wesleya Fofany czy Mychajło Mudryka.
Jak widać, Boehly zasmakował w europejskim futbolu. Według doniesień „The Times” myśli już o przejęciu następnego cenionego na Starym Kontynencie klubu.
Tym razem biznesmen z Teksasu chciałby wejść na rynek portugalski, nabywając prawa do przedstawiciela tamtejszej wielkiej trójki. Wybór padł na Sporting.
Mgliste kontakty w sprawie kupna 19-krotnych mistrzów kraju się rozpoczęły. Nie znajdują się jednak na zaawansowanym etapie. Jak to bywa w podobnych sprawach, dopięcie całej operacji zajęłoby z pewnością sporo czasu.
Boehly nie będzie działał samotnie. Zgodę na inwestycję musi wyrazić współwłaściciel konsorcjum Behdad Eghbali.
Teherańczyk myśli obecnie bardziej nad przebudową wysłużonego Stamford Bridge. Nowy obiekt miałby pomieścić 60 tysięcy widzów, co pasowałoby do standardów czołówki Premier League. Obecnie stadion „The Blues” pozwala zgromadzić nieco ponad 40-tysięczną widownię.