Wściekły Grzegorz Lato broni PZPN. „Z byle gówna robią sensację. U mnie nikt się nie zataczał”

fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Źródło: Polsat Sport

Na Polski Związek Piłki Nożnej regularnie wylewa się krytyka. Nie inaczej było w ostatnich dniach. Dość nieoczekiwanie w obronie federacji stanął Grzegorz Lato. „Jak oni chleją, to nie ma sensacji” - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.

Wizerunek Polskiego Związku Piłki Nożnej na przestrzeni ostatnich lat znacznie ucierpiał. Nie powinno to nikogo dziwić, patrząc, ile złego można o organizacji zarządzanej przez Cezarego Kuleszę usłyszeć.

Była „afera premiowa”, był fałszujący Mirosław Stasiak no i w końcu przytrafił się brak bezpośredniego awansu na Mistrzostwa Europy. To tak w telegraficznym skrócie.

Ostatnio spore poruszenie wywołał artykuł Rafała Steca z „Gazety Wyborczej”.

„A co, jeśli trener Paulo Sousa uciekł z Polski m.in. dlatego, że nie mógł znieść alkoholowego smrodu podczas zgrupowań reprezentacji? Taką hipotezę stawia jeden z moich trzech świetnie zorientowanych w realiach polskiego futbolu rozmówców, którzy chcą pozostać anonimowi

[...] Paulo się ostatecznie załamał, pojechał na Okęcie i odleciał. Wrócił do Polski jeszcze tylko raz. Sousę trafiał szlag, bo on ma sztywne zasady, nie życzy sobie chlania obok drużyny, nie chce czuć przetrawionego czy dopiero trawionego alkoholu. Widać było, że czuje się w nowej rzeczywistości coraz gorzej, że takiej patologii absolutnie nie toleruje, nigdy wcześniej się z nią nie zetknął” - przedstawił w tekście dziennikarz.

PZPN został zatem ponownie bardzo mocno uderzony. Ponownie na głównym planie znajduje się alkohol.

Dość nieoczekiwanie w obronie federacji stanął Grzegorz Lato.

- Nie odpowiadam na chamskie zaczepki i to jest raz. Po drugie, jak byliśmy w UEFA, czy FIFA i organizowano kolację, to czy ktoś chciał lampkę wina, czy dwie, a może do kawy koniaku, to nie było z tym żadnego problemu. A u nas się liczy tylko sensacja! Jak są oficjalne rozmowy w związku, to nie ma żadnego alkoholu czy innych tego typu spraw. Kuleszę zaatakował młody dziennikarz. Jak dziennikarze chleją, to nikt o tym nie napisze - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport król strzelców Mistrzostw Świata 1974.

- Mnie jednak umoczono, pisząc, że wróciły czasy Grzegorza Laty. Coś panu powiem: jak miałem gości z UEFA, FIFA i zapraszałem ich na kolację, to wiadomo było, że będzie wino, że do kawy, czy ciast będzie jakiś koniak. Ale z drugiej strony, nigdy u mnie nie było czegoś takiego, żeby ktoś wyszedł z kolacji, zataczając się, przewracając się. A dzisiaj z byle gó*** robią sensację! Uważam, że PZPN mógłby wytoczyć proces, niech gazeta udowodni, że obecny prezes faktycznie był pijany. Oczernić każdego łatwo - dodał.

Grzegorz Lato sam stał na czele PZPN-u w latach 2008-2012. Schedę przejął po nim Zbigniew Boniek.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Bayer Leverkusen ustanowił nowy rekord! Ten licznik się nie zatrzymuje [WIDEO] FC Barcelona nie przeprowadzi hitowego transferu. Za drogo Paris Saint-Germain planuje potężną ofensywę transferową OFICJALNIE: Pierwsze trofeum od 89 lat. Zasłużony klub tworzy nową historię Marco Reus prowadzi rozmowy z nowym klubem Marek Papszun sensacyjnym kandydatem na selekcjonera reprezentacji. Przed nią dwa wielkie turnieje OFICJALNIE: Wisła Kraków z licencją na grę w europejskich pucharach

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy