„Chłopcy znad Brynicy” celowali nie tak dawno w wywalczenie awansu do Ekstraklasy. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany, ponieważ zespół zakończył rundę jesienną na ostatnim miejscu w tabeli ze stratą ośmiu punktów do bezpiecznej lokaty.
W klubie pojawiło się jednak „światełko w tunelu” na odwrócenie losów toczącej się rywalizacji i ostateczne zakończenie sezonu na jednej z pozycji w środku stawki.
Stało się tak za sprawą przejęcia znikomej liczby udziały przez Rafała Collinsa, któremu powierzono całkowitą władze nad strukturą sportową. Doprowadziło to do zatrudnienia trenera Aleksandra Chackiewicza, dyrektora sportowego Michaiła Zalewskiego oraz sprowadzenia Ołeksija Szewczenki, Dominika Sokoła, Gabriela Kirejczyka, Williama Rémy'ego i Michała Janoty.
Pierwszoligowiec nie zamierza poprzestać na zakontraktowaniu wymienionej piątki i planuje zrealizować jeszcze przynajmniej jeden transfer, o czym powiedział Zalewski w rozmowie z Piotrem Koźmiński na łamach „WP SportoweFakty”.
- Może pozyskamy jeszcze jednego, dwóch graczy. Dodatkowo zaprosiliśmy dwóch z drugiej drużyny - przyznał.
- Nasze możliwości są bardzo ograniczone, jeśli chodzi o transfery znanych zawodników. Ale spodziewam się, że będziemy w stanie sprowadzić dobrego zawodnika - dodał.
Dyrektor sportowy podzielił się także kulisami swojego przybycia do Zagłębia Sosnowiec.
- Zadzwonił trener Zagłębia, mój rodak Aleksander Chackiewicz. Spotkaliśmy się, opowiedział o celach. Zna moje kompetencje, doświadczenie i umiejętności biznesowe - powiedział.
- Nie robię w życiu rzeczy, w które nie wierzę. Chcemy wiosną zacząć grać jak odnowiona drużyna. Zasada jest prosta: daj z siebie wszystko, intelekt, energię, czas i emocje, a co by się nie wydarzyło, to już jest wygrana - dodał.
Całą rozmowę Michaiła Zalewskiego możecie przeczytać na stronie SportoweFakty.WP.pl.