Portugalski szkoleniowiec zbierał bardzo dobre recenzje za sprawą wykonywanej pracy na ławce trenerskiej Bragi czy PAOK-u. W związku z tym nikogo nie mógł dziwić fakt, że „Wielce Zieloni” wyrazili poważne zainteresowanie jego usługami przeszło rok temu po zwolnieniu Vanderleia Luxemburgo.
41-latek otrzymał wówczas na tyle kuszącą ofertę pod względem finansowym oraz sportowym, że postanowił rozstać się z ekipą z Salonik, aby spróbować odnieść sukces z brazylijskim zespołem.
Abel Ferreira nie może żałować wykonanego kroku, ponieważ po dwunastomiesięcznym okresie spędzonym w Palmeiras może pochwalić się sięgnięciem po Puchar Brazylii i przede wszystkim zwycięstwem w niedawno rozegranym finale przeciwko Flamengo (2:1 po dogrywce) w Copa Libertadores.
Te sukcesy sprawiają, że Portugalczyk cieszy się sporym zainteresowaniem na rynku i dlatego może w niedalekim czasie opuścić szeregi ekipy São Paulo na rzecz spróbowania swoich sił na przykład jako opiekun Al-Nassr.
Na taki rozwój wypadków wskazuje Gianluigi Lonagria, który uważa, że szkoleniowiec brazylijskiego zespołu otrzymał ze strony saudyjskiego klubu bardzo atrakcyjną ofertę dwuletniego kontraktu z gwarantowaną pulą zarobki na poziomie 10 milionów euro rocznie.
Sam 41-latek ma na razie nie palić się specjalnie do jej zaakceptowania, ponieważ w pierwszej kolejności zależy mu na zaliczeniu powrotu do Europy, gdzie chciałby przejąć stery nad drużyną, z którą mógłby powalczyć o odnoszenie sukcesów na krajowym oraz europejskim podwórku.
Wspomniany dziennikarz podkreśla, że Ferreira nie narzeka także na brak propozycji ze Starego Kontynentu, ale póki co żadna z ekip sondująca jego zatrudnienie nie przeszła do takich konkretów jak Al-Nassr, które plasuje się w środku stawki klubów walczących o zwycięstwo w Saudi Professional League.
Palmeiras, po odniesieniu zwycięstwa w Copa Libertadores, walczy obecnie o zajęcie trzeciego miejsca w mistrzostwach Brazylii, gdzie po zanotowaniu serii czterech meczów bez wygranej stracił szansę na ustrzelenie prestiżowego dubletu.