Trenerska kariera Franka Lamparda raczej w żadnym aspekcie nie dorówna tej piłkarskiej. Legendarny pomocnik reprezentacji Anglii w styczniu ubiegłego roku rozpoczął pracę w Evertonie, gdzie odszedł po niezbyt udanym okresie w Chelsea.
Liverpoolu 44-latek również nie podbił. Początkowo na Goodison Park wiązano z tą nominacją spore nadzieje, lecz obecnie te całkowicie wyparowały. Zasłużony klub znajduje się w tragicznym położeniu, a więc zarząd musi działać.
Właściciel „The Toffees” Farhad Moshiri zwołał po przegranym meczu z West Hamem specjalnie spotkanie, na którym wraz z zarządem debatował nad dalszą przyszłością Lamparda. Jak podaje „The Telegraph”, omawiano na nim ewentualne kandydatury do zastępstwa emerytowanej gwiazdy Chelsea.
Obecność irańskiego biznesmena na meczu zespołu z Liverpoolu to nie lada wydarzenie, gdyż stało się to po raz pierwszy od ponad roku. Już to świadczy o powadze sytuacji.
Lampard jeszcze w poniedziałek ma poznać ostateczną decyzję władz w jego sprawie. Oczywiście, ten nie nastawia się na pozytywne wieści.
Everton pod wodzą 44-latka prezentuje się fatalnie, zajmując przedostatnią lokatę w tabeli. Ekipa z Goodison Park nie potrafi wygrać w lidze od ośmiu spotkań i nie zapowiada się na jej nagłą eksplozję formy.
Dotychczasowy bilans Franka Lamparda za sterami klubu z Goodison Road to 12 zwycięstw, osiem remisów i... 24 porażki.