Minionego lata Arkadiusz Milik trafił na wypożyczenie do Juventusu, gdzie miał stanowić alternatywę dla Dušana Vlahovicia. Dla Polaka była to świetna szansa, o której marzył od dłuższego czasu.
29-latek z pewnością miewał w Turynie dobre momenty, lecz trudno tę przygodę ocenić jednoznacznie dobrze. Po powrocie z kontuzji, przez którą przegapił kilkanaście spotkań, nie prezentował dobrej formy.
Pogrążona w kryzysie „Stara Dama” nie zdecydowała się zatem na skorzystanie z opcji wykupu za siedem milionów euro. Zdaniem Gianluki Di Marzio Juventus może postarać się sprowadzić ponownie reprezentanta Polski, lecz na znacznie korzystniejszych warunkach.
Najpierw jednak Milik musi wrócić do Olympique'u Marsylia. Klub z Lazurowego Wybrzeża skłania się ku rozstaniu, aczkolwiek do tego nie musi wcale dojść.
Ekipa ze Stade Orange Vélodrome nadal nie poznała decyzji Alexisa Sáncheza, którego kontrakt wygasa 30 czerwca. Chilijczyk nieoczekiwanie był największą gwiazdą marsylczyków w minionej kampanii, dlatego ci chcą kontynuować tę współpracę.
34-latek ma na stole wiele znacznie korzystniejszych finansowo ofert, w tym z Arabii Saudyjskiej.
Footmercato.com przekonuje, że ewentualne odejście weterana zwiększy szanse na pozostanie Milika.
W Marsylii nadal pamiętają, że Polak potrafił zdobyć 30 bramek w dwóch niepełnych sezonach. Mimo wszystko na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz to transfer.