Leonardo Bonucci jest gotowy już w styczniu opuścić Union Berlin, do którego dołączył na początku września. Stołeczna ekipa z hukiem odpadła z Ligi Mistrzów, a w Bundeslidze bije się o utrzymanie.
Włoski defensor miał nadzieję, że wkrótce wróci do ojczyzny. Od kilku dni prowadził zaawansowane rozmowy z AS Romą.
Doświadczony zawodnik dostał pozytywną rekomendację od trenera rzymskiej ekipy, José Mourinho. Portugalski szkoleniowiec intensywnie poszukuje nowego stopera, a profil 36-latka w pełni mu odpowiadał.
Kiedy wydawało się, że porozumienie zostało osiągnięte, po spotkaniach dyrektora generalnego Tiago Pinto z agentem Alessandro Luccim, operacja została całkowicie zablokowana. Zgodę na taki transfer nie wyrazili właściciele z Danem Friedkinem na czele.
Niewykluczone, że pewien wpływ na niepowodzenie transakcji miała postawa części kibiców, którzy otwarcie krytykowali pomysł sprowadzenia byłego gracza Juventusu.
Bonucci przebywa na wakacjach. Niecierpliwie czekał jednak na telefon od przedstawicieli „Giallorossich”, po którym niezwłocznie wsiadłby w samolot w celu podpisania kontraktu. Już wiadomo, że to się nie wydarzy.
Naturalnie AS Roma nadal będzie poszukiwała nowego defensora. Lista życzeń jest spora i uwzględnia między innymi Jakuba Kiwiora. Trudno jednak spodziewać się, że reprezentant Polski trafi w styczniu na Stadio Olimpico.