Jeszcze kilka tygodni temu transfer 21-latka do zespołu mistrza Włoch wydawał się niemal pewny. Napastnik opuścił zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Czech, z którą grał na Mistrzostwach Europy rozgrywanych w Polsce i udał się do Turynu, by przejść testy medyczne. Kiedy wszyscy oczekiwali już tylko na potwierdzenie transakcji, pojawiły się komplikacje. Badania wykazały bowiem drobne problemy z sercem zawodnika.
Życie i zdrowie piłkarza nie były zagrożone, lecz lekarze zalecali Schickowi kilkutygodniowy odpoczynek. Transfer do Juventusu upadł, a zawodnikiem zainteresował się między innymi Inter, ale teraz okazuje się, że „Stara Dama” zamierza wrócić do rywalizacji. W poniedziałek wychowanek Sparty Praga pojawi się w Rzymie, gdzie przejdzie kolejne badania. Jeśli te nie wykażą problemów ze zdrowiem, turyńczycy zgłoszą się ponownie z ofertą.
„Bianconeri” wolą dmuchać na zimne, dlatego zdaniem „Tuttosport” chcą wypożyczyć gracza i zapewnić sobie opcję jego wykupu po sezonie. Wartość transakcji wyniosłaby prawdopodobnie ustalone wcześniej 30 milionów euro. Na takie rozwiązanie niezbyt chętna jest jednak Sampdoria. „Blucerchiati” uważają, że nic nie stoi na przeszkodzie transferu i biorą pod uwagę jedynie definitywną sprzedaż.
Jeśli nie znajdzie się chętny gotowy wyłożyć od razu żądaną kwotę, „Sampa” zaoferuje zawodnikowi nową umowę. Sam piłkarz stwierdził ostatnio w rozmowie z dziennikarzami, że nie jest wściekły na Juventus, po tym jak jego transfer upadł. Pytanie, czy nadal byłby chętny na przenosiny do Turynu.
Schick powrócił już do treningów, ale realizuje indywidualny program przygotować do sezonu. Do Włoch trafił w zeszłym roku za cztery miliony euro. Już w pierwszym sezonie w Serie A zwrócił na siebie uwagę większych klubów - w 35 meczach zdobył 13 bramek i zaliczył pięć asyst.